Back
Praca sprzedawca > O sprzedawcach  > Codzienna rzeczywistość

Codzienna rzeczywistość

Codziennie rano idąc piechotą do pracy mijam niewielki ryneczek, na którym już od wczesnych godzin rannych słychać cichy gwar toczonych rozmów, śmiechów i odgłosów związanych z rozstawianiem rzędów skrzynek, pudełek i opakowań. Nie wyobrażam sobie, bym codziennie rano miała wstawać bladym świtem i niezależnie od pogody ustawiać swój mały kramik na bazarku, dlatego nie mogę pojąć co zmusza tych ludzi do takich poświęceń.

Rozumiem, że w obecnej sytuacji znalezienie pracy w Opolu może być trudne, jednak wydaje mi się, że jakakolwiek regularna praca, nawet sprzedawcy w sklepie a nie na bazarze, zapewniłaby tym ludziom wyższe zarobki, niż mogą uzyskać stojąc codziennie od 6.00 do 13.00 na dworze. Nie ważne, czy sypie śnieg, leje deszcz czy wieje zimny wiatr – bazarowi sprzedawcy codziennie stawiają się na swoich pozycjach, sprzedawca Opole.

Co ciekawe, wśród moich bazarowych sprzedawców nie przeważają osoby młode, którym łatwiej wytrzymać kapryśną pogodę, a osoby starsze, często zmęczone i schorowane. Pewnie jest to jakiś chwyt marketingowy, bo jak tu nie kupić 10 jajek od staruszki, która dobrotliwie uśmiecha się do ciebie każdego ranka, pyta o zdrowie i wygląda jak twoja babcia. Do 10 jajek dorzuci też pęczek marchewki, świeżą natkę pietruszki i kilogram jabłek.

Nie ważne skąd ci ludzie biorą na to siłę – ważne, że codziennie spotkać ich mogę w tym samym miejscu, a ich widok nawet w najgorsze dni daje poczucie bezpieczeństwa i spokoju.

Brak komentarzy

Odpowiedz