Back
Praca sprzedawca > O sprzedawcach  > Nie dla mnie

Nie dla mnie

Na stanowisku sprzedawcy w gliwickiej firmie zajmującej się produkcją materiałów budowlanych wytrzymałem zaledwie dwa miesiące, sprzedawca Gliwice. Decyzję o aplikacji na to stanowisko podjąłem pod wpływem chwili, gdy dowiedziałem się, że wujek jednego z moich kolegów poszukuje kogoś, kto zająłby się jego sklepem. Pomyślałem, że praca w sklepie na pewno nie jest taka zła, a w obliczu ciągle rosnącego bezrobocia mogę mieć problem ze znalezieniem czegoś w swoim zawodzie. Postanowiłem, że spróbuję.

Idąc na rozmowę z moim przyszłym pracodawcą spodziewałem się, że będzie ona wyglądała analogicznie, jak większość rozmów, na jakie do tej pory zostałem zapraszany. Na miejscu okazało się, że wujek mojego kolegi już podjął za mnie decyzję zatrudniając mnie od razu i przeprowadzając rozmowę kwalifikacyjną w formie praktycznej – od razu zostałem przydzielony do jakiegoś zadania, które miałem zrealizować. Z tego co pamiętam, moim pierwszym zawodowym wyzwaniem było zrobienie porządków w sklepie. Nie muszę wspominać, że miałem na sobie garnitur i białą koszulę, założone w przeświadczeniu, że idę na rozmowę kwalifikacyjną. Nikt nie wpadł na to, żeby pożyczyć mi ubranie na zmianę, a mi głupio było zapytać. Już po godzinie pracy wyglądałem tak, że własna matka zapewne by mnie nie poznała. Gdzieniegdzie ubrudzony cementem, w innym miejscu rozdarty materiał spodni. Pomyślałem, że mój pierwszy dzień pracy nie wróży nic dobrego.

Nie pomyliłem się. Po dwóch miesiącach pracy stwierdziłem, że praca w sklepie jest nie dla mnie i złożyłem wypowiedzenie.

Brak komentarzy

Odpowiedz